CZESKI KOMPLEKS

  Ostatnie lata, a szczególnie miesiące, to czas – pomijając wszystkie nasze traumy, afery, objawienia polityczne i gospodarcze cudy – wzmagającego się zainteresowania Czechami, jeszcze nie tak dawno naród z którego podkpiwaliśmy, śmieszył nas ich język, śmieszyły filmy komediowe a jednocześnie to my ukuliśmy „czeski film – nikt nic nie wie”, zazdrościliśmy piwa i pogardzaliśmy (może to za mocne słowo) mieszczańskim konformizmem.
  I zainteresowanie to, wyrażające się w postaci wielorakiej (pracujemy tam, robimy zakupy, odpoczywamy latem i zimą, jeździmy ich – nie do końca – ale jednak samochodami, czy wreszcie piszemy, nie jedynie reportaże, także literackie dzieła), jest już jakby inne, przewartościowane, zgoła zaprzeczające dotychczasowym stereotypom.
  Jadąc samochodem w niedzielne przedpołudnie słuchałem Radia Tok Fm, obok wrocławskiego Radia Ram, jednej z kilku słuchanych przeze mnie stacji (słucham także, gdy w Ram są rozmowy ze słuchaczami, których nienawidzę ze względu na sztampowość, miałkość i sztuczność wyczuwalną szczególnie po stronie prowadzącego audycję, lub gdy w Tok Fm jest akurat rozmowa z głupim politykiem –  wprawdzie jest ich wielu, ale żadnego nazwiska, z oczywistych względów, nie przytoczę – innych stacji:Fm Classic lub Dwójka), gdzie „leciała” właśnie audycja prowadzona przez czecho-fila Mariusza Sczygła, na fali będącego za sprawą swej ostatniej książki „Zrób sobie raj”, który to tytuł jest chyba łatwą do wychwycenia aluzją, kolejnej jego książki z fascynacji Czechami wyrosłej, a Mariuszem (zbieżność imion – prawdopodobnie przypadkowa) Suroszem, autorem innej w takim samym temacie książki – „Pepiki”. Obaj zafascynowani „fenomenem” Czech, obaj nie potrafiący, a pewnie i nie chcący ukryć, że fascynacja wywodzi się z odniesienia doświadczania Czech w opozycji do własnej ojczyzny. Ale czeski fenomen nie polega tylko na tym, że objawiają nam się w Polsce czecho-file, ale także na tym, że zjawisko to rozprzestrzenia się lawinowo i dotyka zarówno intelektualistów, znawców kultury i literatury czy co światlejszych polityków, ale także „zwykłego człowieka’, któremu nie są bliskie subtelne analizy kulturowe ani literackie.
  Rzec można „fenomen Czeski”, ale sądzę, że jest to fałszywe – Czesi są przecież tacy jacy byli, nie zmieniła się ich mentalność, ateizm, kuchnia, język dalej powinien śmieszyć (nas, bo z polskim zabawne konotacje) i pewnie śmieszy – bo nie o Czechy tu chodzi. Zjawisko fascynacji naszymi małymi sąsiadami to NASZ FENOMEN, to my się zmieniliśmy i stąd zmiana perspektywy, przewartościowanie, które trwając ostatnie lat dwadzieścia, do niedawna nie zauważane, po przekroczeniu „masy krytycznej”, wyczerpaniu naszego optymizmy, cierpliwości i nadziei na szybkie ku lepszemu zmiany, zmaltretowani przez polityków, którzy zdeprecjonowali pojęcie polityki, tak, że jest to słowo niemalże obelżywe, zwracamy się ku czemuś, co do tej pory uznawaliśmy za nudne i banalne – ku NORMALNOŚCI. A normalność, nudną, mieszczańską i przewidywalną właśnie w naszej tradycji Czesi uosabniają.
  I to powinno dać socjologom oraz partyjnym spin doktorom do myślenia – ludzie są zmęczeni już tak, że jedyne o czym marzyć zaczynają to spokój i stabilizacja.

PS. Jednak aby nie było tak, że brak mi krytycyzmu czy jasnego na sprawy spojrzenia –  krótka anegdota dla przeciwwagi:
Kilka lat temu, w trakcie jednego z wielu wypadów w czeskie Karkonosze, wraz z dziećmi wjechaliśmy bodajże na Czarcią Górę – było gorąco więc chciałem kupić coś do picia, na szczycie był kiosk, poprosiłem o napój w puszce. Położyłem na blacie pieniądze ale gdy wziąłem puszkę – okazało się, że jest z lodówki. Dziecko było przeziębione, poprosiłem o wymianę na napój nie chłodzony – sprzedawca nie miał, więc powiedziałem, że rezygnuję. Na co sprzedawca, z szybkością, o którą nigdy bym go nie posądził, zgarnął pieniądze (te marne kilkanaście koron) i wrzasnął, że zwrot jest nie możliwy. Nastąpiła gwałtowna sprzeczka i padły z obu stron brzydkie słowa, ale pieniędzy nie zwrócił.
Oczywiście to epizod i jedynie dla równowagi go przywołuję – mam wiele doświadczeń o zgoła innej wymowie, które w sympatii do Czechów utwierdzają.

14.11.2010 AM

One comment

Dodaj komentarz

Możesz użyć HTML:
<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>