Cóż znaczy stanik wobec sutka…
Kolejny tytuł z Onetu:
„Wpadka! Wystający stanik blond seksbomby”
Efektowny i dramatyczny zarazem. Już pierwsze słowo domknięte wykrzyknikiem zniechęca do dalszej lektury (przynajmniej mnie, więc nie skomentuję treści artykułu, sorry, nie czytałem).
A potem, aby nie było żadnych wątpliwości, że czytać nie warto – zdradzona puenta – chodzi jedynie o stanik i to w dodatku blond seksbomby. A niby jaka jak nie blond może byś seksbomba? .
A cóż znaczy stanik, gdy poprzedniego dnia mieliśmy wypadnięty z sukienki sutek jednej z prominentnych uczestniczek tańca z gwiazdami. Stanik? – na drzewo z taką sensacją. Redaktorzy – weźcie się do roboty!