Męskie Gotowanie Vol. 1

Lata wolnych mediów (czyli ostatnie dwie dekady) pokazały, że zajmują się one tym, co dotyczy bardzo niewielu lub wręcz nikogo, twierdząc jednocześnie, ze to właśnie jest życie i dlatego musi wszystkich zainteresować. 
Mamy seriale o piękniejących brzydulach, inteligentnych, szałowych i przebojowych businesswoman, o dramatycznych losach, które powaliłyby słonia, ale nie naszych bohaterów, gotowych z kolejnym odcinkiem zdradzać, być zdradzanych, rodzić się i umierać na nieuleczalną chorobę, zdobywać i tracić majątek jak i przyjaciół…
Mamy także kanały tematyczne – dla miłośników motoryzacji, których największym obecnie problemem jest wybór między nowym Jaguarem a BMW siódemką, szczególnie z uwzględnieniem ściegu szyć na kierownicy.
A kanały „kobiece” w których wszystkie panie i panowie są uderzająco piękni i właśnie się odkochali albo zakochali.
I wreszcie niezliczona ilość programów kulinarnych – chyba światowy rekord Guinnessa!

Obserwacja zakupów, rozmowy ze znajomymi i tak zwane powszechne przeświadczenie pokazują, że kulinarne programy nie mają żadnego praktycznego przełożenia na nasze obyczaje żywieniowe a mimo to – a może właśnie dlatego – są niezwykle popularne.

Na znak protestu przeciw absurdalnej wirtualizacji obrazu świata serwowanego przez media – praktycznie sprawdzone przepisy z serii „męskiego gotowania”, czyli mężczyzna sam w domu.

Zasada jest prosta, nie chce nam się robić nic skomplikowanego, czas przyrządzenia musi byś krótki a składniki łatwo dostępne.

Dzień pierwszy (i drugi, zawsze robimy posiłek na dwa dni):
Wiadomo – jeszcze człowiek w szoku, trzeba sprzątnąć mieszkanie po pakowaniu się rodziny. Sprawdzamy co w lodówce i na parapecie. Mamy:
Pięć pomidorów, malinówek, które już proszą się o jakąś obróbkę
Główka czosnku
Dwie średnie cebule
Jedno kwaśne małe jabłko
Oliwa z oliwek – nie koniecznie najwyższej jakości
Jedna zwiędła papryka – ale może być świeża
Świeża bazylia w doniczce
Sól, pieprz, rozmaryn
Makaron spaghetti

A więc SPAGHETTI Z POMIDORAMI
Dla faceta ważna jest organizacja – aby się nie narobić, będziemy tak pracować aby mało nabrudzić i optymalnie wykorzystać czas – taki multitasking.

1. Myjemy pomidory i wycieramy w papierowy (oczywiście, lenistwo) ręcznik
2. Myjemy paprykę i jabłko – jak wyżej
3. Obieramy i myjemy cebulę ( i od razu nóż) i także osuszamy
4. Odłupujemy trzy słuszne ząbki czosnku i zgrubnie obieramy z łupiny
5. Patelnię stawiamy na średnim gazie, wlewamy oliwę aby dobrze pokryła dno i po rozgrzaniu wkładamy czosnek
7. Kroimy cebulę na pół, przykrawamy wzdłuż i kroimy poprzecznie – nie przejmując się wielkością kawałków. Po każdej połówce obracamy ząbki czosnku na patelni – powinien zarumienić się ale nie przypalić, jeśli jest takie ryzyko, po prostu zdejmujemy patelnię z gazu.
8. Czosnek wyjmujemy na deseczkę a cebulę wrzucamy do patelni, mieszamy od czasu do czasu aby smażyła się równomiernie.
9. Czosnek wyciskamy z łupiny palcami lub nożem, rozgniatamy lub siekamy i wrzucamy (oczywiście ząbek, nie łupiny) do cebuli. Mieszamy od czasu do czasu.
10. pomidory kroimy na kostki – nie przejmując się wielkością czy kształtem – usuwamy gniazdo szypułki. Jest szkoła nakazująca obieranie pomidorów – ja chodziłem do innej.
11. Kroimy paprykę – bez nasion – forma dowolna.
12. Gdy cebula zblanszowana, wrzucamy pomidory i paprykę, uzupełniamy oliwę jeśli za mało (każdy musi ocenić, co to znaczy), solimy, pieprzymy, lekko cukrzymy i dodajemy rozmarynu lub oregano lub innej ulubionej śródziemnomorskiej przyprawy. Zwiększamy gaz.
  
13. Nastawiamy lekko posoloną wodę na makaron – dobre spaghetti gotuje się ok. 8 minut i jest al dente, czyli lekko twardawe – ale na wskroś ugotowane – sprężyste i nie klejące się. Pewna szkoła zaleca wlanie łyżki oliwy do wody, ale my jesteśmy leniwi i nie będziemy brudzić garnka tłuszczem. Bez oliwy jest równie smacznie, a umyć można w letniej wodzie z małą ilością detergentu
14. Mieszamy pomidory i bierzemy się za jabłko (nie jest konieczne, ale doda winnego smaku), obieramy i ścieramy na tarce wprost w pomidory.
15. Mieszamy, mieszamy mieszamy aż pomidory rozpadną się a sos „zredukuje”. Na koniec dodajemy dwa porwane listki bazylii.
16. Jak woda się zagotuje wrzucamy makaron (1/4 na jedną porcję powinna wystarczyć), mieszamy aby się nie skleił. Makaron i pomidory powinny „dojść jednocześnie”, ale ważny jest makaron – nie można go przegotować.
17. Gdy makaron gotowy, wrzucamy na sito i odcedzamy. Następnie chlust na talerz (powinien być duży a nawet głęboki). Na makaron połowę pomidorów – reszta na jutro. Można położyć listek bazylii. Dobrze widziane wino.
  
18. Jemy nawijając makaron na widelec z pomocą łyżki. SMACZNEGO
  

Pozostałe pomidory zostawiamy na patelni na jutro.

Smacznego

am

Dodaj komentarz

Możesz użyć HTML:
<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>