MUZEUM TECHNIKI (SINSHEIM, SPEYER – NIEMCY)

AUTO&TECHNIK MUSEUM SINSCHEIM i TECHNIK MUSEUM SPEYER


PATRZCIE! CONCORDE!


Niemcy są krajem, który Polacy często odwiedzają. To nasi sąsiedzi – pracujemy tam(jeszcze niedawno masowo „na czarno”), mamy tam rodziny,prowadzimy interesy czy wreszcie po prostu zwiedzamy turystycznie.Jaki by to nie był powód, będąc w Badenni-Wirtenbergii, a szczególnie jadąc autostrada A6, powinniśmy zaglądnąć do Sinsheim – miasteczka leżącego między Mannheimem a Heilbronn.„dlaczego?” zapytacie. Odpowiem pytaniem: czy milion osób rocznie może się mylić?

Oczywiście niżej postaram się przedstawić także bardziej „twarde” dowody.


Zbliżając się autostradą do wspomnianego miasteczka, zobaczymy tablice informacyjne zapraszające do Muzeum Techniki w Sinsheim (AUTO&TECHNK MUSEUM). W końcu zobaczymy także dwa, cienkie jak ołówki,samoloty pasażerskie ustawione obok siebie na wysokich kolumnach.Rozpoznamy w nich ponaddźwiękowe Concorde oraz TU144. Trzeba przyznać, że ten widok robi wrażenie. Ci, którzy twierdza, iż projekt radziecki ma coś wspólnego z francuskim, mogą mieć rację.


Moja przygoda z muzeum zaczęła się jednak trochę inaczej. Jechałem po raz pierwszy na targi Jakość w Przemyśle – Control,w Sinsheim właśnie. Hotel w którym stanąłem nazywał się Hotel am Technik Museum i był w miejscowości Speyer, 30 km od Sinsheim. Do hotelu dojechałem wieczorem i od razu zrozumiałem skąd jego nazwa. Mieści się na terenie rozległego Muzeum Techniki Speyer –brata, a może córki Auto&Technik Museum Sinsheim – i obsługuje jego gości. Tak więc najpierw zobaczyłem muzeum w Speyer a dopiero po nim muzeum w Sinsheim. W dalszym ciągu, pisząc muzeum będę miał na myśli, zależnie od kontekstu, jedno z dwóch muzeów lub oba razem. Myślę, ze będzie to czytelne. Wprawdzie pierwsze (o czym dalej) powstało muzeum w Sinsheim, to ja zastosuję metodę chronologiczną i oprowadzanie zacznę od Speyer.



JADĘ, PŁYNĘ, LECĘ


SPEYER

Technik Museum Speyer rozlokowano na dużym terenie przemysłowym po dawnych zakładach lotniczych, które skończyły jako koszary armii francuskiej stacjonującej tutaj po II Wojnie Światowej. Hotel mieści się w kilku zaadaptowanych budynkach koszarowych tuż obok samego muzeum.Jest wygodny, z miejscami parkingowymi wokół budynków, można zaparkować pod oknami pokoju i pilnować bryki…. tylko po co. Z hotelu mamy 5 minut do wejścia głównego muzeum.

Ruszamy (piszę w liczbie mnogiej, bo jest nas dwóch). Wchodzimy do nowoczesnego, obszernego,oszklonego budynku, przed którym ( a częściowo na nim) ustawione są trzy duże samoloty. W kasie pytam, czy mają specjalną ofertę dla prasy. Miła brunetka kieruje mnie do informacji. Tam po okazaniu legitymacji jestem rejestrowany i otrzymuję darmowy bilet wstępu.Przy cenie 16 euro za wstęp do muzeum i kina, jest to miły gest. Ja mam legitymację prasową – kolega ma cyfrówkę. On płaci – ja nie. Razem tworzymy reporterski team…

Z ciekawością rozglądam się wokół. Poza kasami w budynku mieści się kino IMAX DOME, o którym jeszcze będzie, sklep z pamiątkami i wydawnictwami,restauracja. Już tutaj, pod sufitem, wisi kilka małych samolotów.

Przez elektroniczną bramkę, jak w nowojorskim metrze (bilet należy włożyć odpowiednią stroną), wchodzimy na tereny ekspozycyjne. Wcześniej wspomniałem, że to dawne zakłady lotnicze, co na pewno miało wpływ na awiacyjny klimat muzeum. Eksponaty zajmują dużą halę oraz rozległy plac wokół niej. Pod gołym niebem stoją lub są ustawione na wspornikach większe samoloty. Znajdziemy także rosyjskie, niemieckie czy francuskie samoloty wojskowe – niektóre mają częściowo odsłonięte silniki i inne elementy konstrukcji.Te samoloty, oglądane z bliska ukazują, że pilot to wprawdzie niezbędny(?), ale ledwie tolerowany dodatek do maszyny. Kabiny są klaustrofobicznie ciasne. Wypełnione kontrolkami, wskaźnikami i manetkami. Prawie całą długość kadłuba wypełnia silnik odrzutowy, do którego doczepiono skrzydła usterzenie i uzbrojenie.Oglądając myśliwce na niebie czy w filmach, nie zdajemy sobie sprawy, że są aż tak ciasne.

Zupełnie inne wrażenie robią samoloty cywilne i transportowe, są większe i bardziej przyjazne człowiekowi – zarówno pilotowi jak i pasażerom.Niektóre samoloty i śmigłowce są udostępnione do zwiedzania.

Najefektowniejszy jest Boeing 747 Jumbojet Lufthansy. Postawiono go na platformie na wysokości 16 metrów. Nim wdrapiesz się na górę – weź specjalną matę leżącą przy schodach. Z platformy można zjechać nierdzewną rurą właśnie na tej macie, co jest pewnym przeżyciem nawet dla „starego chłopa”. Będąc na górze, po zaliczeniu tych 16 metrów schodami – może być za późno. Nie sądzę aby ktoś miał ochotę zejść po matę i ponownie drapać się wspinać.Raczej zrezygnuje lub zaryzykuje zjazd na spodniach, co może skończyć się oparzeniem dość ważnej części ciała. Ja oczywiście nie zauważyłem napisu informującego o konieczności wzięcia z dołu maty, jeśli planuje się zjazd. A zjazd jak najbardziej planowałem… Z platformy wchodzi się do wnętrza Boeinga. Jest on ustawiony w lekkim przechyle (okaże się, że wszystkie zwiedzane samoloty mają jakiś przechył) co powoduje dosyć zabawne trudności w utrzymaniu równowagi, szczególnie, że we wnętrzu brak jest wyraźnych linii pionowych czy poziomych,normalnie służących jako odnośniki dla układu równowagi.Zwiedzać można pokład pasażerski (ale nie można siadać w fotelach) a także pokład piętrowy (VIP), jednak z częściowo usuniętym wyposażeniem. Można także zaglądnąć do kokpitu. W części ogonowej usunięto poszycie wewnętrzne i widać szczegóły konstrukcji wręgowej z połączeniami nitowymi. Cały samolot to setki tysięcy a może miliony nitów!

Po wyjściu z samolotu szukam wlotu rury zjazdowej. Jest w podłodze podestu – dosyć ciasna ciemna dziura, której końca nie widać. Jest także ostrzeżenie, że zjazd tylko na macie, którą można pobrać na dole przy wylocie rury. Odbieram to jak żart osobiście we mnie wymierzony – szkoda, że informacji tej nie znalazłem (w rzeczywistości przeoczyłem) zanim tu wlazłem. Już miałem machnąć ręką, gdy zauważyłem matę leżącą tuż obok. Pewnie ktoś zaglądnął w otwór rury, zrozumiał znaczenie słowa klaustrofobia i odpuścił sobie.

Siadam na macie i wpadam w otchłań. W ciemności, z dużą prędkością pokonuje się kilka zakrętów aż wreszcie rura wypluwa zmaltretowanego delikwenta.Widzisz znowu światło – przeżyłeś! Mój towarzysz szczęśliwy,że nie ma na czym zjechać – wraca schodami.


Zwiedzić można jeszcze wielkiego Antonowa An 22, największy samolot świata o napędzie śmigłowym. Także śmigłowiec ratunkowy. Na wolnym powietrzu jest sporo innych atrakcji: mały U-Boot U9, ciasny jak wnętrze „malucha”- cały dziób to wyrzutnie torped, rufę zajmują silniki i agregaty, odrobinę miejsca pośrodku pozostawiono dla załogi; łódź mieszkalna muzycznej rodziny o’Kelley, bardzo swego czasu popularnej w Europie Zachodniej, zestawy kolejowe, wielkie silniki.
Kolejne atrakcje znajdziemy w małych pawilonach. Jest muzeum modeli w odrębnym budyneczku oraz kolekcja marynistyczna z ludzką torpedą –koszmarnym wynalazkiem – w następnym.


Główne zbiory znajdują się w zabytkowej LILLER HALLE. Już sama hala to zabytek muzealny i ciekawa historia: Zbudowana w 1913 roku w Lesquin/Lille(Francja) dla firmy Thomson, w czasie I Wojny Światowej rozmontowana przez wojsko Niemieckie, przeniesiona do Speyer i zmontowana dla Pfalz-Flugzeugwerke – fabryki samolotów. Wyprodukowano w niej 2500 maszyn. Po I Wojnie Światowej do 1930 roku użytkowana przez armię francuską. Od 1937 roku do1945 służyła jako hala remontowa dla Flugzeugwerken Saarpfalz, w której naprawiano wszelkie typy samolotów. Od1945 roku do 1984 ponownie użytkowana przez armię francuską.Technik Museum przejęło teren i zdewastowaną halę w 1990 roku i po rocznym remoncie udostępniło do zwiedzania. Historia współczesna Europy w pigułce.


Hala jest pełna, żeby nie powiedzieć – przepełniona. Samochody, lokomotywy, samoloty.Śmigłowce i rowery. Motocykle oraz organy. Zajęte są podłoga,ściany oraz sufit. Na dole panują pojazdy lądowe – u góry statki powietrzne. Zwiedzający poruszają się kratownicą alejek.Warto przyjąć jakiś plan marszruty, aby przejść całą drogę w miarę optymalnie.

Miłośnicy Oldtimerów będą usatysfakcjonowani. Doskonale zachowane, najważniejsze modele z epoki: Rolls-Royce „Silver Ghost” z 1924, ciężarówka Gaggenau z 1909, Austro Daimler ADR z1930, rakietowy Opel Rak2 z 1928 (rekordzista prędkości), Mercedesy i wiele innych. Samochody z lat 50-tych, 60-tych. Kolekcja pojazdów użytkowych – samochody strażackie, maszyny budowlane.

Bogaty jest dział kolejowy – jedna z lokomotyw co kilka minut wykonuje „demo”.Gwiżdże, syczy parą i „puszcza koła w ruch”. Z kolejowych klimatów – także zabytkowa kolejka górska. Nad głową wiszą samoloty. Stare i nowe. Śmigłowe i odrzutowe. Cywilne i wojskowe.Chodząc alejami wykręcamy szyję we wszystkich kierunkach. Wszędzie coś ciekawego. Obsługi prawie nie widać. Gdzieś przemknie hostessa z kogucią miotełką i strąci niewidoczne kurze. Eksponaty opatrzone są tabliczkami informacyjnymi. Niektóre dodatkowo filmami o historii, reportażami z pozyskania (wydobycie wraku myśliwca z dna rzeki) czy transportu. Część eksponatów można uruchomić(lub uruchomić demo) – na ogół za dodatkową opłatą jednego Euro. Chodzenia jest na dwie – trzy godziny a i tak przy tej ilości eksponatów połowy nie zapamiętamy.


Niezwykłą atrakcją jest kupiony i sprowadzony z radziecki prom kosmiczny BURAN (nigdy nie był w kosmosie). Po zaniechaniu programu wahadławcowego w Związku Radzieckim trafił w prywatne ręce. Wypożyczył go były australijski astronauta, biznesmen Paul Scully-Power, i sprowadził do Australii. Miał być jedną z atrakcji olimpiady w Sydney w 2000r. Australijczyk zbankrutował, a Rosjanie nie chcieli promu z powrotem. Z kolei kupił go przedsiębiorca z Singapuru i sprowadził do Bahrajnu, gdzie był wiele lat przechowywany na nabrzeżu. W 2008r. Burana zakupiło do swoich zbiorów niemieckie Technik-Museum Speyer, dokąd przybył drogą morską a następnie na barce płynął Renem, wzbudzając wcale powszechne zainteresowanie. Museum wydało na zakup, transport i przygotowanie miejsca ekspozycji 10 milionów Euro – i liczy ,nie bez podstaw, że to dobra inwestycja.


Jeśli masz jeszcze siłę- w końcu jest gdzie się pożywić i chwilę odpocząć –koniecznie zaglądnij do pałacyku na zewnątrz muzeum zwanego Wilhelmsbau. To jakby deser po daniu głównym. Nic nie trzeba dopłacać – wstęp jest w cenie biletu. W pałacowych pokojach kolekcja zegarów grających i automatów muzycznych, mody XIX i XX wieku, zabawek i lalek, historyczne mundury ze zbiorów Winklera oraz pokój myśliwski.


Odrębną atrakcją jest IMAX DOME – kino z olbrzymim ekranem sferycznym, a nie płaskim jak w kinie klasycznym. Widz ma wrażenie,ze zanurza się w filmowej rzeczywistości. W zwykłym kinie, jeśli film nas wciąga, możemy stracić poczucie rzeczywistości – w IMAX DOME efekt ten jest wielokrotnie silniejszy. Po zakończeniu filmu potrzebujemy trochę czasu aby wrócić do realnego świata.


SINSHEIM

Nie ważne od którego muzeum zaczynasz – Speyer czy Sinsheim – zobaczyć musisz oba.Choć dzieli je jedynie 30 kilometrów autostradą, nie jest to łatwe jednego dnia, więc warto dołożyć 40 Euro od osoby – zanocować i drugie muzeum zobaczyć dnia następnego. Oba dysponują własnymi hotelami. Jeśli chcemy taniej – w okolicznych wsiach są przyzwoite zajazdy w lepszej cenie. Jeśli wyjazd jest planowany –warto sprawdzić czy w Sinsheim nie odbywają się jakieś targi –bo mogą być kłopoty z noclegami (choć na pewno coś się znajdzie w promieniu 20-30 kilometrów, hoteli i zajazdów jest masa). Warto sprawdzić na stronach muzeum, czy nie ma imprez, które mogą nas szczególnie zainteresować.


Muzeum w Sinsheim powstało pierwsze. Wykorzystano nieczynne tereny wystawowe i w hali o powierzchni 5000m2 urządzono pierwszą ekspozycję. Pomysł okazał się sukcesem – także finansowym. Muzeum cały czas rozwija się i zwiększa swoje zbiory oraz ilość dodatkowych atrakcji.

Zwiedzanie rozpoczynamy od hali głównej gdzie czeka na nas duża kolekcja American Dream Cars czyli klasycznych krążowników szos. Tutaj widać różnicę w rozumienia słowa samochód w Europie i Stanach (szczególnie w latach 60-tych i70-tych). Olbrzymie przestrzenie, migracja zarobkowa, szerokie ulice w miastach i tanie paliwo przekładało się na potężne samochody,z wielkimi silnikami V8 i kołyszącym niczym okręt zawieszeniem.Skromny kabriolet był większy od dużego europejskiego kombi.

Kolejna sekcja tematyczna to militaria – głównie z okresu ostatniej wojny i późniejsze. Przy okazji warto zauważyć, że w Niemczech przez lata tematyka militarna – a szczególnie okres ostatniej wojny –była, delikatnie mówiąc, zaniedbywana. Swoisty sposób na rozliczenie się (w zasadzie nie rozliczając się) z ich rolą w II Wojnie Światowej. Na tutejszą ekspozycję składają się czołgi,pojazdy pancerne, dowodzenia i dyspozycyjne, stanowiska ogniowe, strzeleckie i artyleryjskie. Do ciekawostek można zaliczyć gigantyczny pocisk niemieckiej armaty 405mm czy „rower bojowy”.Między dużymi eksponatami zaaranżowano manekiny żołnierzy z uzbrojeniem osobistym i wyposażeniem.

Druga część ekspozycji militariów znajduje się pod gołym niebem. Jest to swoista „aleja pancerna” – po obu jej stronach ustawiono liczne czołgi, działa samobieżne, pojazdy specjalne.

W dalszej części hali natrafimy na zbiór samolotów – samoloty myśliwskie z okresu wojny i późniejsze. Część stoi na posadzce a część wisi pod sufitem. Gęsto upakowane. W gablotach dokumenty i akcesoria. Można zobaczyć zniekształcony pod wpływem temperatury blok silnika zestrzelonego myśliwca, który częściowo„spłynął” jak by był z wosku. Albo Junkers Ju-87B zestrzelony w 1944 roku w okolicach St. Tropez – jego przednią część wydobyto z głębokości 60 metrów 1989 roku.Część ogonowa wciąż spoczywa na głębokości 100 metrów.

Duże samoloty eksponowane są na zewnątrz hali. Hitami ustawione obok siebie naddźwiękowce pasażerskie (w chwili obecnej przygoda z pasażerskimi samolotami naddźwiękowymi została zakończona) – francuski Concorde i rosyjski, a właściwie radziecki TU 144. To jedyne miejsce na świecie, gdzie z bliska można zobaczyć obie konstrukcje.Udostępniono wnętrza, co pozwala porównać także wykończenie i wyposażenie kokpitu. Jest oczywiste, ze samolot radziecki to w dużej mierze kopia Concorde. Jest jednocześnie prawdziwym produktem socjalistycznym, w którym, mimo ogromnych pieniędzy włożonych w produkcję, oraz ambicji pokazania światu nieograniczonych możliwości radzieckiej techniki, nie uniknięto wrażenia tandety,widocznej w materiałach wykończeniowych i estetyce wykonania.Najwspanialszy ustrój na świecie odciskał jakieś diaboliczne piętno w umysłach. Kilka lat temu wybrałem się na berlińską wieżę telewizyjną (tą w części wschodniej Berlina, wybudowaną za czasów NRD), która, z efektowną obracającą się restauracją na szczycie, była wizytówką stolicy NRD i socjalistycznej myśli technicznej. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, po wejściu do holu w podstawie wierzy, to tandetne lastrikowe posadzki. Marmury stanowiłyby ułamek kosztów budowy, a efekt byłby zupełnie inny…

Ostatnia sekcja w tej hali to maszyny drogowe i pojazdy użytkowe. Tutaj znajdziemy traktory z początku wieku – jednocylindrowe z dużym kołem zamachowym z jednego boku – służącym także jako pasowe koło napędowe dla maszyn rolniczych. Może ktoś pamięta Ursusy takiej konstrukcji,użytkowane jeszcze lata po wojnie? Są tutaj pojazdy parowe,ciężarówki, maszyny budowlane z ostatnich 100 lat.


W drugiej hali miłośnikom starych kolei sprawi frajdę około 20 lokomotyw oraz spora makieta kolejowa w skali 1:22,5 z siedmioma jednocześnie poruszającymi się składami.

Lubisz wiatr we włosach – Aston Martin, Jaguar, Ferrari, Lamborghini,Porsche są dla ciebie. Jeśli nie możesz go mieć – to przynajmniej pooglądaj. To kolejny dział. A może jeszcze szybciej? Bolidy F-1 są szybsze – to największa stała ekspozycja tych pojazdów na świecie. I jest tu ich spora kolekcja – także starszych modeli. W tym wyścigowy Maybach z 23 litrowym(!)silnikiem.

Jeśli jednak wiatru wciąż za mało – to jest na to rada: motocykle. Do lat 50-tych był to najpopularniejszy, powszechnie dostępny środek lokomocji. Obecnie jego rola jest inna, ale jest równie popularny – to pojazd rekreacyjny a także emanacja pewnego stylu życia. Wolności, pędu,doznań ekstremalnych. W Sinsheim wystawionych jest ponad 300 maszyn z różnych okresów. Kolekcja obrazuje historię rozwoju motocykla,różne mody, rozwiązania techniczne i estetyki. Nie da się przejść obojętnie obok prawie stuletniego jednokołowca ErichaEdisona-Putona zbudowanego w Paryżu. Cała maszyneria, włącznie z motocyklistą znajduje się wewnątrz ogromnego pojedynczego koła.

I wreszcie dla uspokojenia nerwów klasyka OLDTIMER-ów. Kolekcja Maybachów z najstarszym sprawnym egzemplarzem – modelem W5 SG z 1928 roku. „Podaruj sobie odrobinę luksusu” i pooglądaj Bugatti, Mecedesy i tym podobne.

Jeśli zwiedzanie cię nie wykończyło – a ja miałem już dość – to możesz poszaleć na symulatorach.

Aby się zrelaksować i ostudzić emocje – wpadliśmy jeszcze do kina IMAX 3D. O ile IMAX DOME to ekran dookolny, to IMAX 3D ma ekran płaski a obraz przestrzenny uzyskiwany jest projekcją stereoskopową. Wyświetla się filmy dokumentalne, specjalnie produkowane dla tej technologii, nie „rasowane” z normalnych filmów. My trafiliśmy na reportaż z życia na międzynarodowej stacji kosmicznej ISS. Seans zaczyna się zwiastunem filmu o dinozaurach – okulary stereoskopowe założyłem w momencie gdy jakiś potwór rozdziawił wielka paszczę – i odruchowo się cofnąłem. Piorunujące wrażenie przestrzenności. Doskonała ostrość, głębia i wrażenie zanurzenia w planie. To co wcześniej widziałem – z użyciem filtrów barwnych czy innych sztuczek –to piaskownica.

Film rewelacyjnie zrealizowany przez samych mieszkańców stacji – w kosmosie nie było miejsca na ekipę filmową – pokazuje wiele szczegółów z życia i pracy w przestrzeni. O dziwo – to co widzimy w filmach sience-fiction często bardzo dobrze oddaje realia prawdziwej stacji kosmicznej.


CZY TO JESZCZE JEST MUZEUM?


Zarówno Auto&Technik Museum Sinsheim jak i Technik Museum Speyer to nie muzea do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Twórcami są pasjonaci motoryzacji –miłośnicy starych samochodów. A więc nie naukowcy, historycy ale amatorzy. Pomysł zrodził się w trakcie zlotu Oldtimerów w 1980roku. Grupa zapaleńców postanowiła, żeby zamiast trzymać swoje skarby w garażach – pokazać je szerokiej publiczności. Założyli stowarzyszenie i 6 maja 1981 roku otwarły się po raz pierwszy podwoje Muzeum, urządzonego w Sinsheim, w byłej hali wystawowej o powierzani 5000m2. Od początku muzeum było jakby przedłużeniem idei zlotu fanów, gdzie mieszają się historia, rozrywka, piknik,spotkanie przyjaciół i wypad rodzinny. Pomysł okazał się tak nośny, że dzisiaj oba muzea (Sinsheim i Speyer) stanowią unikatowy, największy w europie, prywatny zbór muzealny związany z techniką środków transportu. Oczywiście, dzisiejsza postać muzeów kształtowała się przez ostatnie 20 lat.

W chwili obecnej są to perfekcyjnie zorganizowane, kompleksowe zespoły muzealno –edukacyjno – rozrywkowe na które składa się:

  • olbrzymiaekspozycja z zakresu szeroko rozumianej techniki środkówtransportu. Ekspozycja żyje i wciąż się powiększa. Wiele zsamochodów – nawet tych najstarszych – jest sprawnych i bierzeudział w różnych imprezach. Muzeum pozyskuje eksponaty na wielesposobów – są to depozyty, darowizny, zakupy. Jego popularnośćjest na tyle duża, że obdarowywane jest wyjątkowymi eksponatamijak Concorde i TU144 czy okręt podwodny. Umieszczenie w muzeum toczęsto ratunek przed zniszczeniem unikatowych przykładów geniuszua czasem i szaleństwa konstruktorów.

  • dogodna lokalizacja,wygodny dojazd i pojemny parking

  • własny hotel

  • sklep z pamiątkami iwydawnictwami (także własnymi)

  • restauracja i salebankietowe. Muzeum zachęca do organizowania przyjęćokolicznościowych w niepowtarzalnej atmosferze. Możliwe sąprzyjęcia wśród zabytków!

  • kino IMAX DOME orazIMAX 3D. Technologia IMAX 3D to filmy trójwymiarowe.. Efektzanurzenia w filmowej rzeczywistości uzyskuje się metodąstereoskopowa z użyciem okularów filtracyjnych. Jest to wprawdzietechnologia znana, ale z reguły jakość jest niska (były naweteksperymentalne projekcje telewizyjne). W IMAX 3D jakość obrazujest doskonała a efekt trójwymiarowości głębszy niż wrzeczywistości. Widz ma uczucie uczestniczenia wewnątrz akcjifilmu – jest otoczony obrazem. Dla IMAX produkuje się filmyspecjalnie. Tematyka jest typowa dla takich klimatów – filmyprzyrodnicze, krajoznawcze, naukowe. Wrażenie jest rzeczywiścieporażające. Lecąc wąskim kanionem mimo woli uchylamy się przedskałami. W trakcie podwodnych penetracji rafy koralowejwstrzymujemy oddech gdy przepływa obok rekin. Interesującymdoświadczeniem jest porównanie wrażeń z IMAX DOME i 3D – nibypodobne, a jednak inne. Repertuar obu kin jest różny.

  • prowadzona jestdziałalność popularyzatorska i naukowa. Organizowanespecjalistyczne konferencje, wystawy okolicznościowe, spotkania izloty.

  • jest także coś dlanajmłodszych, nie koniecznie podzielających zachwyt dorosłych dlatechniki – zjeżdżalnie, łódki inne atrakcje.


Mimo rozrywkowego charakteru na pewno jest to wciąż MUZEUM. Stanowi ono świetny(może dlatego,że stworzony przez pasjonatów) przykład połączenia funkcji klasycznego muzeum, którego zadaniem jest gromadzić i chronić zabytki, z funkcją edukacyjno wychowawczą ( a wiec możliwość zapoznania się z wytworami myśli technicznej,prześledzić rozwój konstrukcji środków lokomocji, złapać bakcyla zbieractwa) i rozrywkową (muzea odwiedzają rodziny i grupy zorganizowane, goście z całej europy, zloty i imprezy okolicznościowe przyciągają tłumy) .

Koncepcja muzeum„interaktywnego” czy „otwartego” jest coraz popularniejsza.Wiele muzeów, tam gdzie jest to możliwe, oferuje bezpośredni kontakt z eksponatami. Organizowane są prezentacje funkcjonowania maszyn, warsztaty zapoznające ze starymi technikami, gry edukacyjne i eksperymenty naukowe. Dotyczy to także „poważnych” placówek.Doskonałym przykładem jest berlińskie Muzeum Techniki, które łączy cechy placówki muzealno – naukowej z nauczaniem przez rozrywkę i eksperyment. Część eksponatów jest uruchamiana, są stanowiska do wykonywania prostych eksperymentów naukowych oraz specjalny dział SPECTRUM – centrum eksperymentu naukowego. Zresztą po co szukać tak daleko – w Dusznikach Zdroju funkcjonuje Muzeum Papiernictwa w starej papierni, produkujące na oczach zwiedzających papier, z możliwością samodzielnego czerpania. Mamy także Muzea-Kopalnie z edukacyjnym wydobyciem.

Współczesny trend w muzealnictwie polega właśnie na ukazaniu historii materialnej„żywej”, tak jak funkcjonowała w poprzednich pokoleniach, na aktywnym uczestnictwie w historycznym spektaklu.


Pomysłodawcy utworzenia Technik Museum na pewno nie przypuszczali, że tak błyskotliwie potoczy się kariera ich dzieła. Należy im pogratulować świetnego pomysłu i skutecznej realizacji.


NAZWISKA, DATY, ADRESY– CZYLI GARŚĆ FAKTÓW


Wprawdzie obie filie mają taką samą strukturę to jednak występują różnice. –eksponaty nie powtarzają się i ich dobór jest trochę inny. W Sinsheim mamy duży dział techniki wojskowej, bolidy formuły F1,„American Dream Cars”, symulatory. W Speyer Oldtimery, samoloty wojskowe, zabytkowe organy, U-Boota i Boeinga 747 a także Wilhelmsbau – nie mające nic wspólnego z motoryzacją małe muzeum w pałacyku tuż obok hotelu . Warto więc (nawet rzekłbym –trzeba) zobaczyć oba obiekty.


Muzeum Techniki jest zarządzane przez stowarzyszenie non profit skupiającego ponad 2000członków na całym świecie. Utrzymuje się ze składek, darowizn i sprzedaży biletów. Wszystkie zyski przeznaczone są na bieżące wydatki i rozwój placówek. Swoja pozycję i renomę osiągnęło bez jakiejkolwiek pomocy publicznej (rządowej) i jest z tego dumne.

Najważniejsze daty i fakty:

  • 1981 otwarcie Auto &Technik Museum Sinsheim

  • 1991 otwarcie nowegomuzeum na terenie profrancuskich koszar w Speyer

  • 1993 pierwszyspektakularny, wielki (choć w swojej klasie mały) eksponat –okręt podwodny Marynarki Wojennej U-9

  • 1995 w Speyer zostajeotwarte kino IMAX CLASSIC, drugie takie kino w całych Niemczech

  • 1996 wobecolbrzymiego powodzenia kina IMAX w Speyer – powstaje kino IMAX 3D wSinsheim

  • 1997 otwarcie IMAXDOME w Speyer

  • 1999 muzeum otrzymujepierwszy wielki samolot – jest to od razu największy na świecierosyjski transportowiec AN-22

  • 2000 kolejny wielkisamolot – naddźwiękowy pasażerski TU-144 dla Sinsheim

  • 2002 do Speyer trafiaBoeing 474-200 Lufthansy

  • 2003 naddźwiękowypasażerski CONCORDE w barwach Air France dla Sinsheim

  • oba muzea zatrudniająponad 250 osób na pełnym etacie oraz kolejne 150 w niepełnymwymiarze czasu oraz doraźnie przy okazji imprez

  • około milionazwiedzających rocznie z Niemiec i całej Europy

MOJE ZDJĘCIA Z MUZEUM

http://am-ma.info/?PHOTO_GALLERIES:MUZEUM_TECHNIKI


ŹRÓDŁA


  • Własne oczy:Sinsheim w 2005 a Speyer w 2006 roku.

  • Materiały dla prasy– raczej skromne

  • strona www muzeumhttp://www.museum-sinsheim.de/ oraz http://www.museumspeyer.de/

  • Wikipediahttp://de.wikipedia.org/wiki/Auto-_und_Technikmuseum_Sinsheim

  • korespondencja zrzeczniczką prasową muzeum – raczej nie satysfakcjonująca

  • pewna ilośćprywatnych stron www ( w tym także polskich)

  • moje zdjęcia zmuzeów: http://am-ma.info/?PHOTO_GALLERIES:MUZEUM_TECHNIKI

am

Dodaj komentarz

Możesz użyć HTML:
<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>